Dariusz ma 16 lat i pochodzi z Litwy. Wspomina gorzkie doświadczenia:
Odkąd pamiętam, zawsze byłem głodny i nosiłem stare, brudne ubrania. Nie chciałem uczęszczać do szkoły - koledzy z klasy wyśmiewali mnie cały czas.
Nie raz spuścili mi lanie na szkolnym podwórku. Nie mówiłem o tym mamie; ona pracowała od rana do nocy i wracała bardzo zmęczona i zła. Mojego ojca nigdy nie widziałem. Pewnego dnia, gdy szedłem do szkoły, zatrzymał się przy mnie samochód, a siedzący w nim mężczyzna zapytał mnie, czy chcę zarobić trochę pieniędzy. Moje własne pieniądze! Oczywiście, że tak!
Kazał mi przyjść następnego dnia rano na stację benzynową, z której wyruszyliśmy do Danii. Samochód był pełen ludzi, ja wśród nich byłem najmłodszy. Gdy dotarliśmy do Kopenhagi, szef oświadczył nam, że naszym zajęciem będzie okradanie sklepów. Drogich sklepów.
Zaczął się koszmar. Byłem kiepskim złodziejem, więc szef wyklinał mnie co wieczór, czasem bił i groził, że skopie mnie i zostawi na ulicy. Tyle razy chciałem się uwolnić od tego człowieka, a pomimo to błagałem go, by tego nie robił, bo nie miałem żadnych pieniędzy ani dokumentów, jak miałbym wrócić do domu?
Bardzo się bałem, że policja mnie złapie i zamknie w więzieniu z przestępcami. Faktycznie, zdarzyło się pewnego dnia, że wpadłem. Zabrali mnie na policję, ale… zaryzykowałem i powiedziałem prawdę. Funkcjonariusze uwierzyli mi i powiedzieli, że ten facet był złym człowiekiem, który wyzyskiwał ludzi.
Dzięki pomocy Caritas wróciłem do domu. Zostałem objęty programem wsparcia i otrzymałem pomoc. Poznałem fajnych ludzi, gram w piłkę nożną, tego lata pojadę na obóz sportowy. Może zostanę kiedyś trenerem…