Donata ma 17 lat. Pochodzi z Litwy. Opowiada:
Moja mama zostawiła mnie, kiedy byłam trzymiesięcznym dzieckiem. Dzieciństwo spędziłem w rodzinie zastępczej...
Rozpoczęłam naukę w szkole, uczyłam się dobrze, ale brakowało pieniędzy, aby ją kontynuować. Pracy też zbytnio nie było. Chłopak, którego znałam przez koleżanki, zaproponował mi wyjazd do Hiszpanii na dwa miesiące do pracy.
Miałam pracować przy zbieraniu pomarańczy. Pomyślałam, że to fajna praca, mogę to robić, Hiszpania – piękny kraj, no i miałam sobie zarobić, żeby móc dalej się uczyć. Ale kiedy dotarliśmy na miejsce, powiedział: "zapomnij o pomarańczach, od teraz będziesz prostytutką ". Mówił jeszcze wiele innych rzeczy, strasznych… Zostałam sprzedana...
Płakałam i nie zgadzałam się na to... bunty nie pomogły. Bili mnie, przywiązywali do łóżka, a potem gwałcili... Pewnego dnia policja zrobiła nalot na ten burdel i znaleźli moje fałszywe dokumenty. Zabrali mnie.
Bardzo bałam się zeznawać przeciw temu okropnemu człowiekowi: przechodzi ludzkie pojęcie, jaką krzywdę jest on w stanie wyrządzić... wiem coś o tym. Dziś jestem bezpieczna, chociaż… wraca czasem strach i boję się, że znów coś się mi stanie.
Chciałabym zostać prawnikiem, aby pomagać młodym kobietom, które zmusza się do tych okropnych rzeczy...