Marcin Jakimowicz: Dlaczego prostytutki wejdą przed Siostrą do królestwa?
S. Anna Bałchan: Liczę na to, że załapię się z nimi. Chwycę się jednej z tych dziewczyn. Po znajomości. Zastanawiam się, o co chodziło Jezusowi? Myślę, że o ich szczerość. One nie owijają w bawełnę. Są szczere do bólu. I często przy różnych zawirowaniach (na przykład torturach) modlą się i szczerze wołają do nieba. One są jawnogrzesznicami, my skrytogrzesznikami. To biedne, złamane przez innych dziewczyny. Wiesz, że one nie mają marzeń? Na początku myślałam, że mnie oszukują. Pytałam: „O czym marzysz?”, a one nie wiedziały, co odpowiedzieć. Żyły z dnia na dzień. Nie mogły pozwolić sobie na marzenia. Po co przeżyć kolejne bolesne rozczarowanie?
Zdarzyła się taka sytuacja, gdy Siostra rozłożyła bezradnie ręce i z rezygnacją pokręciła głową: „Tu już nie da się niczego zrobić?”
Ojej, ile razy! Poczucie bezsilności to mój dobry kumpel. Znamy się świetnie od lat.
Co sprawia, że nie dopuszcza go Siostra do głosu?
Gdy zaczyna mi nawijać: „To nie ma sensu. W co ty się wpakowałaś? Nie lepiej było robić coś innego? Prowadzić własny biznes? Może otworzyć budkę z goframi?”, dopuszczam do głosu wiarę. To ona pomaga mi iść dalej. Podpowiada: „Anna, to nie twoja wojna, nie twoje dzieło, nie twoje dzieci. Zrobiłaś wszystko, co mogłaś. Teraz czekaj, na Jego ruch”.
To jest tak jak z sianiem ziarna. Nie wiem, dlaczego Siewca jest tak rozrzutny, by rzucać je i na skałę, i między ciernie. Przecież to nieekonomiczne. Zwykłe marnotrawstwo. Nie lepiej posiać od razu na żyzną glebę? Mogę tak z Nim dyskutować i dyskutować, ale po jakimś czasie przychodzi myśl: „Anna, siej, nie gadaj”.
Często, widząc ludzkie tragedie, pobite kobiety, maltretowane dzieci, otwiera się Siostrze nóż w kieszeni?
Zdarza się. Zawsze najbiedniejsze w tym wszystkim są dzieci. Uwikłane w kłótnie między rodzicami, absolutnie od nich zależne.
(...)
Czytaj dalej:
https://www.gosc.pl/doc/5352109.Czlowiek-Nie-uzywam